3 sprawdzone sposoby na pobudzenie laktacji



Ponieważ już jutro minie 18 miesięcy odkąd zostałam matką karmiącą po raz drugi, postanowiłam z tej okazji podzielić się z Wami sprawdzonymi sposobami na pobudzenie laktacji. Moim zdaniem, mleko matki jest najlepszym, co może dostać dziecko w pierwszych miesiącach życia i warto pracować nad tym, by laktację rozkręcić i kontynuować jak najdłużej. Nie zawsze jest to łatwe i często wymaga wiele pracy i samozaparcia, ale przynosi same korzyści. Zalety karmienia piersią można by wymieniać długo: zdrowe dla dziecka, wygodne dla matki, oszczędne dla portfela ;) itp. itd. Jednak dzisiaj nie o tym. Dzisiaj zakładam, że znacie wszystkie "za" i "przeciw" i jesteście zdecydowane karmić piersią. Jak sprawić by mleko płynęło?

1. Jak najczęściej przystawiać niemowlę do piersi. 
Sprawa wydaje się prosta i oczywista,a jednak nie dla wszystkich mam, a nawet nie dla wszystkich pediatrów. Młoda niedoświadczona mama nie znając tematu często słucha rad mam,babć, cioć, tudzież pediatry z przychodni, który również często nie jest na bieżąco z faktami dotyczącymi karmienia piersią. Dla starszych pokoleń normą było, że dziecko należy karmić co 3-4 godziny. Przestrzegano tego wręcz z zegarkiem w ręku. Do tego przepajano wodą z glukozą  i tym podobne "kwiatki", o których wiemy już, że są nieprawidłowe. Takie rady nierzadko słyszą obecnie młode mamy. Prawda jest inna: najlepszym sposobem, zwłaszcza w pierwszych tygodniach życia dziecka, jest karmienie na żądanie. Nawet gdyby oznaczało to karmienie co godzinę lub wręcz niemal cały czas, co często ma miejsce w pierwszych kilku dobach, to dzięki temu zapewniamy dziecku pokarm na kolejne miesiące. Nic lepiej nie pobudza laktacji, jak bodziec od dziecka w postaci ssania. Należy uzbroić się w dużą dozę cierpliwości, ciekawą książkę, przyjąć wygodną pozycję i karmić tak długo, jak dziecko tego wymaga. Trudne pierwsze dni wkrótce miną, laktacja się rozhula, a dziecko i mama wkrótce wypracują swój własny rytm karmień, który pozwoli na długie miesiące szczęśliwego karmienia.

2. Metoda 7-5-3
Czasem zdarza się, że dziecko jest niecierpliwe i nie pracuje nad laktacją, bo szybko denerwuje się kiedy ssie, a nic nie leci. Metoda 7-5-3 jest dobrym sposobem właśnie dla mam takich niecierpliwych ssaków, ale również dla wszystkich innych, u których samo przystawianie nie wystarcza. Polega ona na pobudzaniu laktacji przez odciąganie pokarmu laktatorem bądź ręcznie w określonym schemacie:
- 7 minut lewa pierś, 7 minut prawa
-  5 minut lewa pierś, 5 minut prawa
- 3 minuty lewa pierś, 3 minuty prawa
Taki cykl przeprowadza się PO każdym karmieniu.

3. Wspomaganie z apteki
Z racji zawodu, czuję się zobowiązana wspomnieć o "wspomagaczach" laktacji z apteki. Mamy tu do dyspozycji np. herbatki na bazie ziół pobudzające laktację. Ich działanie określiłabym jako niezbyt spektakularne ;) Działają raczej na zasadzie placebo, więc niektórym pomogą, innym nie. W składzie tych herbatek znajdziemy zioła takie jak: anyż, koper włoski, kminek, melisa, lipa. Mają one wspomóc wypływ mleka i odprężenie matki karmiącej. Należy jednak uważać, by nie używać ich zbyt dużo, gdyż mogą doprowadzić do dolegliwości żołądkowych u mamy i dziecka w postaci wzdęć i gazów. Sceptycznie podchodziłabym również do herbatek dla karmiących w granulatach, z racji bardzo dużej zawartości cukru.
Drugą opcją z apteki jest Femaltiker i ten preparat szczerze polecam. Popijałam go w momentach kryzysu laktacyjnego, kiedy miałam wrażenie, że pokarmu jest mniej i działał, jak obiecano. Zawiera on słód jęczmienny, który prowadzi do wzrostu poziomu prolaktyny, czyli podstawowego hormonu regulującego laktację. Dodatkowy plus ode mnie za smak. Można było wypić go z przyjemnością, bez katowania się smakiem i zapachem ziółek. No ale to już kwestia gustu ;)

A Wy macie swoje sprawdzone sposoby na karmienie piersią? A może zgadzacie się z moimi typami? Jeśli tak, kliknijcie: lubię to :) Będę wiedzieć, że jest nas więcej :)

13 komentarzy:

  1. szkoda ze tego wczesniej nie wiedzialam bo mialam takie problemy :(

    http://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatny post, ciągle słyszy się o tym, że młode mamy nie potrafią karmić, albo że szybko pokarm tracą. Dodaję do ulubionych - na bank się przyda :)
    Tradycyjnie zapraszam w swoje skromne progi: fochzprzytupem.blogspot.com
    Będzie mi szalenie miło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieki:) korzystałam z dwóch pierwszych rad. Dorzuciłabym - próba jak najmniejszego stresowania się niepowodzeniami. Jestem przykładem, jak stres może zahamować laktację w bardzo krótkim czasie. A denerwowanie się tym tylko pogarszało sytuację. Pomógł laktator, melisa i powtarzanie jak mantrę, że wszystko się uda;) Karmiłam 1,5 roku. Na przełomie maja/czerwca pojawi się drugi maluszek, ale już wiem, że przeciwności można pokonać uzbrajając się w cierpliwość i spokój:) Powodzenia dla wszystkich początkujących karmiących piersią!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, nic tak nie pomaga jak częste przystawianie dziecka do piersi. No i jak najwcześniejsze przystawienie tuż po porodzie, nawet a może szczególnie po cc. W szpitalu w którym rodziłam a miałam właśnie cc praktykuje się przystawienie dziecka dopiero...po 12 H! Nam jednak się udało i karmię już 12 miesięcy, a pierwszego syna karmiłam...prawie 3 lata :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Karmienie mam lata za sobą ;-) Szkoda że 10 lat temu nie było takich poradników :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. A co sądzi Pani o też często zachwalanym Karmi? Czy to tylko taki mit krążący wśród karmiących?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mit. Zapewne wziął się z tego, że jest to piwo na bazie słodu jęczmiennego, jednak warto zwrócić uwagę, że nie jest to piwo BEZalkoholowe, a o niskiej zawartości alkoholu, więc pijąc dostarczamy dziecku w mleku %. Jeśli stawiamy na słód to bezpieczniejszy i pewniejszy będzie Femaltiker.
      Poza tym karmienie jest tak naprawdę w głowie, więc jeśli ktoś uwierzy, że coś działa, to może zadziałać. Lepiej żeby jednak nie był to alkohol. Karmiącym często wystarczy myśl o dziecku lub dźwięk jego płaczu, żeby mleko samo zaczęło lecieć ;)

      Usuń
  7. Ja osobiście w dobie kryzysu laktacyjnego polecam piwo Bavaria 0% alkoholu, nie tak jak w przypadku karmi (>0,5%). Bavaria w smaku jest bardzo podobna do normalnego piwa, nie jest mocno gazowana, nie ma w ogóle alkoholu, ale za to cenny słód jęczmienny! Mi pomogła ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak na prawdę sprawdzonych to chyba nie ma. Na mnie podziała coś na kogoś innego, coś innego. Jedno jest pewne, trzeba często przystawiać do piersi, trzeba pić, w miarę możliwości odpoczywać, jak u mnie nastał taki kryzysowy moment to wsparłam się prolaktanem prenalen. Długo karmiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja przez pierwsze 2msc mialam pokarmu do oporu, a od 1.5msc z niewiadomej przyczyny to jakas tragednia, mała sie nie najada, pierś ciagnie i puszcza ciagnie i puszcza. Laktatorem czasem tylko 10/20ml odciagne rzadko max 50ml. Femaltiker pije ale bez wiekszych rezultatow. Niewiem co moglo spowodowac tak nagly spadek produkcji pokarmu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto udać się do doradcy laktacyjnego, jeśli to trwa dłużej? A moze to tylko kryzys laktacyjny? U mnie pojawiał się regularnie co 3 miesiące, ale później wszystko wracało do normy :)

      Usuń
  10. Ja nie miałam problemu z laktacja do dziś. Zaczęłam dokarmiac córeczkę jak ukończyła poł roku (obiadkami, deserkami,kaszkami) i mam wrażenie że mleko mi powoli zanika, albo przynajmnien pojawił się u mnie właśnie kryzys laktacyjny:/ skorzystałam z waszych prad i zaczne dziś pić Felmatiker (B.mi zależy na podtrzymaniu laktacja bo karmienie piersią to cud natury:)). Rozglądam się już też za piwkiem Bavaria...:) ale mam do Was pytanko? Jak łączycie karmienie z rozszerzaniem diety malucha? Np. Najpierw cyc potem obiadek czy zamiast cyca obiadek??? Bo może tu popełniam jakoś błąd:/ buziaki dla wszystkich matek karmiących, wasze dzieci to szczęściarze;*;*;*

    OdpowiedzUsuń