Laktoferyna - czym jest i za co ją lubię
Laktoferyna. Ręka do góry kto spotkał się z tą nazwą i pamięta cóż to za tajemniczy związek? ;) Jako, że większość moich czytelników stanowią mamy, to duża część z Was miała z nią do czynienia, choćby nawet o tym nie wiedząc. Laktoferyna to białko z grupy transferryn wytwarzane m.in. przez organizm ludzki. Do tego gdzie je znaleźć jeszcze wrócę, ale najpierw chciałam przybliżyć jej działanie. To właśnie będzie to, za co ją lubię :)
Działanie laktoferyny:
- przeciwbakteryjne
- przeciwwirusowe
- przeciwgrzybicze
- immunomodulujące
- przeciwpasożytnicze
- reguluje proliferację i różnicowanie komórek, czemu zawdzięcza działanie przeciwzapalne
- a nawet przeciwnowotworowe
- chelatuje żelazo dostarczając je do organizmu dziecka i tym samym zapobiegając anemii
Dzięki temu działaniu jest ona idealnym rozwiązaniem na okres jesienno-zimowego spadku odporności, kiedy ze wzmożoną siłą grasują wirusy grypy. Jest odporna na działanie enzymów jelitowych, więc potencjalnie możemy też liczyć, że obroni nas również przed tzw. jelitówkami wywoływanymi przez rotawirusy, a przynajmniej skróci i złagodzi ich przebieg.
Od jakiego wieku można ją zastosować i co ze skutkami ubocznymi?
Kolejna dobra wiadomość- jak dotąd nie wykryto by laktoferyna dawała jakieś działania niepożądane. Nie ma również dolnej granicy wieku- można ją podawać już niemowlakom. Jeśli ktoś pamięta, co jest jej głównym źródłem, to zapewne nie jest zdziwiony ;)
Gdzie odnaleźć laktoferynę?
Jeśli chodzi o najbardziej obfite, naturalne źródło laktoferyny, to jest nim nie co innego, jak mleko matki, a zwłaszcza wytwarzana w początkowym okresie siara. To właśnie laktoferyna odpowiada za to działanie siary, dzięki któremu nazywana jest ona pierwszą szczepionką. Tak więc w ramach wzmacniania odporności maluszka polecam karmienie piersią. Co jednak jeśli nasza pociecha jest już duża i pożegnała się z mlekiem mamy albo z różnych przyczyn musi być na mleku modyfikowanym? Wtedy na szczęście możemy odwiedzić aptekę i zakupić suplement zawierający laktoferynę. Jest ich na rynku już kilka. Osobiście przetestowałam na mojej dwójce jeden z nich i efekty były bardzo zauważalne. Nie będę pisać nazwy, bo jeszcze mój osobisty entuzjazm dla tej substancji zostanie posądzony o sponsorowanie, a tak nie jest. Niemniej chorowitkom polecam terapię laktoferyną, bo daje dobre skutki. Szkoda tylko, że nie jest odrobinę tańsza i nie działa dłużej po zaprzestaniu zażywania. No ale w końcu nie ma cudownych leków, czyż nie?
13 komentarze: