Nazwa " probiotyk " pochodzi od słów " pro bios " i oznacza " dla życia ". Zgodnie z definicją są to żywe m...

Probiotyki- jak wybrać dobry preparat i jak właściwie stosować?

12/20/2015 Far Minka 2 Comments


Nazwa "probiotyk" pochodzi od słów "pro bios" i oznacza "dla życia". Zgodnie z definicją są to żywe mikroorganizmy, które podawane w odpowiednich ilościach wywierają korzystne skutki zdrowotne. Na rynku obecnie pełno jest najróżniejszych preparatów określanych jako probiotyki. Czy aby na pewno są one nimi? Żeby uznać mikroorganizm za probiotyczny musi przejść on szereg badań i spełnić wiele kryteriów. Wiele z dostępnych w aptece suplementów zawiera szczepy bakterii, które takich badań nie mają i nie ma pewności czy wykazują dobroczynne właściwości typowe dla probiotyków. Prawidłowe oznaczenie bakterii, które pozwala na jej identyfikację powinno składać sie z 3 części: rodzaju, gatunku i szczepu np. Lactobacillus rhamnosus GG. Brak oznaczenia GG oznaczać może, że mamy do czynienia z tym samym gatunkiem bakterii, ale innym szczepem, który niekoniecznie ma takie samo działanie jak ten przebadany. Najlepiej przebadanymi probiotykami, o udowodnionym działaniu, są Lactobacillus rhamnosus GG i Saccharomyces boulardi. Znajdziemy je np. w takich preparatach jak: Dicoflor, Floractin, Osłonik Max, Enterol, Dierol. Warto zwrócić również uwagę na ilość bakterii probiotycznych w danym preparacie. Aby był on skuteczny muszą to być miliardy CFU, czyli jednostek tworzących kolonie bakteryjne. W przypadku przykładowego LGG jest to 5-6 mld CFU dla dorosłego i 3 mld CFU dla dzieci.



Działanie probiotyków:

- utrzymują prawidłową mikroflorę w jelitach
- zapobiegają zakażeniom dróg jelitowych
- skracają czas trwania i nasilenie biegunki rotawirusowej
- zapobiegają biegunce podróżnych
- działają osłonowo przy antybiotykoterapii zapobiegając biegunkom, wymiotom i innym objawom spowodowanym wyjałowieniem flory bakteryjnej
- zapobiegają rozwojowi grzybicy pochwy u kobiet przy stosowaniu antybiotyku
- poprawiają funkcjonowanie układu immunologicznego- podnoszą odporność
- regulują motorykę przewodu pokarmowego (pomocne przy zaparciach)
- znoszą efekt nietolerancji laktozy
- prawdopodobnie mają korzystny wpływ na alergie. Ich przyjmowanie przez kobiety w ciąży zmniejszało częstotliwość występowania alergii u dzieci.


Jak stosować probiotyki w trakcie stosowania antybiotyków?

Nie należy zażywać ich jednocześnie z antybiotykiem. Dobre bakterie zostałyby wtedy zniszczone przez antybiotyk i nie zadziałałyby. Najlepiej zachować odstęp ok. 2 godzin od zażycia antybiotyku. Dla dzieci można wybrać preparat w kroplach lub saszetkach, ale także w kapsułkach, gdyż kapsułkę można otworzyć, a zawartość rozpuścić w wodzie, mleku lub jogurcie. Na całe szczęście większość z nich, przynajmniej tych w kroplach, ma dobry smak, przypominający mleko i dzieci chętnie je przyjmują.

Przechowywanie

Warto zwrócić uwagę na informację na opakowaniu odnośnie przechowywania danego preparatu, gdyż część probiotyków wymaga przechowywania w lodówce np. Lakcid, Lacidofil.

Czym się różni prebiotyk i synbiotyk od probiotyku?

Prebiotyk jest to substancja, która ułatwia namnażanie się bakterii probiotycznych. Jest nią np. inulina.

Synbiotyk jest to połączenie probiotyku i prebiotyku w jednym preparacie. Jest to połączenie jak najbardziej wskazane.

2 komentarze:

 Dzisiaj przechodzimy do konkretów, a więc: które leki karmiąca mama brać może, a których nie powinna. Na początek powtórzę za ulotką- przed...

Karmienie piersią a leki cz.II

12/08/2015 Far Minka 8 Comments

 Dzisiaj przechodzimy do konkretów, a więc: które leki karmiąca mama brać może, a których nie powinna. Na początek powtórzę za ulotką- przed zażyciem skonsultujcie się z lekarzem lub farmaceutą. To co opiszę to tylko wskazówki, a ostateczna decyzja, o zastosowaniu lub nie, zależy od wielu indywidualnych czynników. Dlaczego? O tym było m.in. w I części. Tam też znajdziecie opisane kategorie ryzyka laktacyjnego (czyli L, którym będę posługiwać się dzisiaj).





PRZECIWGORĄCZKOWE / PRZECIWBÓLOWE

  • ibuprofen – L1
  • paracetamol - L1
  • diklofenak - L2
  • metamizol - L3
  • Aspiryna – L3

Najbezpieczniej wybrać paracetamol lub ibuprofen. Ten drugi zadziała również przeciwzapalnie. Diklofenak rezerwowałabym dla dokuczliwych bóli kręgosłupa, a aspirynę i metamizol (czyli Pyralgin) w okresie karmienia odstawiamy.


WYBRANE LEKI DOSTĘPNE TYLKO NA RECEPTĘ

  • PRZYKŁADY BEZPIECZNYCH ANTYBIOTYKÓW: Amoksycylina, Ampicylina, cefaklor, cefadroksyl – L1
  • nystatyna (przeciwgrzybicza)- L1
  • budezonid wziewny (Pulmicort, Nebbud)- L1, ale
  • Budezonid + formoterol (Symbicort) – L3


LEKI PRZECIWALERGICZNE:

  • loratadyna (Flonidan) - L1
  • Cetyryzyna (Allertec)– L2
  • desloratadyna (Aerius) - L2
  • feksofenadyna (Allegra) - L2
  • lewocetyryzyna (Lirra) -L3
  • Klemastyna (Clemastinum)– L4


ZAPARCIA

  • laktuloza - można bezpiecznie stosować
  • Bisacodyl – L2
  • olej rycynowy – L3
  • liść senesu - L3


KASZEL

  • dextrometorfan (Acodin)– L1
  • kodeina (Thiocodin)- L3 ryzyko depresji oddechowej u niemowląt, kumulacji w organizmie
  • guajafenezyna (Guajazyl, Sudafed muco)– L2
  • ambroxol (Flavamed, Mucosolvan)- brak badań, długi okres półtrwania, przechodzi do mleka
  • bromoheksyna (Flegamina) - nie zalecana
  • acetylocysteina (ACC)- brak badań, ma małą masę cząsteczkową, więc prawdopodobnie przenika do mleka
  • Syrop islandzki, Hederasal- bezpieczne
  • inhalacje z soli fizjologicznej - bezpieczne


BÓL GARDŁA

  • lidokaina -L2
  • benzokaina - L2
  • salicylan metylu (Olbas pastilles)- L3
  • benzydamina- (Septolux, Tantum verde)- prawdopodobnie bezpieczna
  • flurbiprofen (Strepsils intensive)- bezpieczny
  • chlorek benzalkoniowy (Septolete)- brak danych, nie stosować
  • chlorek cetylpirydyny (Halset, Septolete plus)- brak danych, nie stosować
  • chlorchinaldol (Chlorchinaldin) -brak danych
  • salicylan choliny (Cholinex)- nie stosować
  • szałwia- powoduje zmniejszenie laktacji
  • preparaty z porostu islandzkiego np. Isla- bezpieczne


KATAR

  • chlorfeniramina - L3
  • pseudoefedryna (Sudafed) - L3, powoduje znaczny spadek ilości mleka
  • fenylefryna (Febrisan, Theraflu) -L3
  • woda morska, inhalacje z soli fizjologicznej- bezpieczne
  • preparaty z xylomethazoliną, oxymethazoliną stosowane miejscowo- w sprayu- można doraźnie stosować przez max. 5 dni, dla bezpieczeństwa lepiej w mniejszej dawce
  • maść majerankowa- bezpieczna


LEKI WSPOMAGAJĄCE W PRZEZIĘBIENIU

  • jeżówka- przeciwwskazana
  • czosnek- może nadawać mleku charakterystyczny zapach, ale nie jest przeciwwskazany
  • wit. C – L1, bezpieczna



8 komentarze:

Karmienie piersią jest naturalnym sposobem żywienia niemowlaka, który przynosi całe mnóstwo korzyści dla dziecka. Można by o tym napisać ca...

Karmienie piersią a leki cz. I

12/05/2015 Far Minka 1 Comments

Karmienie piersią jest naturalnym sposobem żywienia niemowlaka, który przynosi całe mnóstwo korzyści dla dziecka. Można by o tym napisać cały osobny artykuł, ale nie samo karmienie będzie dzisiejszym moim tematem, lecz to co często martwi karmiącą matkę borykającą się z różnymi dolegliwościami, czyli jak bezpiecznie się leczyć nie przerywając karmienia. W końcu WHO zaleca wyłączne karmienie piersią do 6 miesiąca życia dziecka, a wielu mamom udaje się karmić o wiele dłużej, więc przez tak długi czas każdej z nas zdarza się ból głowy, przeziębienie lub inna choroba.




Na początek kilka ogólnych rad:

  • To, że zachorowałaś i musisz brać leki nie zawsze oznacza, że musisz odstawić dziecko od piersi. Wiele leków jest bezpiecznych przy karmieniu,a jeśli akurat nie można takiego zastosować to można walczyć o laktację odciągając pokarm i wracając do karmienia, kiedy jest to już bezpieczne.
  • Przed zażyciem leku, który dostępny jest tylko na receptę skonsultuj się ze swoim zaufanym lekarzem.
  • Na to czy zastosowanie leku będzie bezpieczne ma również wpływ to w jakim wieku jest dziecko i jak często jest karmione. Inną ilość leku dostanie w pokarmie dziecko karmione co 2 godziny, a inną takie, które ma już rozszerzoną dietę i karmione jest piersią 1-2 razy dziennie.
  • Dużo bezpieczniejsze są leki stosowane miejscowo, gdyż do organizmu matki wchłaniają się w niedużym stopniu, a w jeszcze mniejszym docierają do dziecka w pokarmie.

Kluczową rolę dla przenikania leku do mleka ma jego farmakokinetyka. Brzmi to pewnie dla większości z Was raczej obco, ale dla lepszego zrozumienia tematu spróbuję to przybliżyć:

  • lipofilność, czyli dobra rozpuszczalność w tłuszczach
    Leki lipofilne będą w większej ilości obecne w mleku matki, gdyż jest ono emulsją zawierającą tłuszcze. Należy jednak wziąć też pod uwagę czas karmienia, gdyż w początkowej fazie pokarm zawiera większą ilość wody, stopniowo z czasem zmieniając się w bardziej tłusty. Inaczej więc sytuacja wygląda, gdy dziecko je krótko a często, a inaczej gdy długo i rzadko.
  • Wiązanie z białkami osocza.
    Najkorzystniej dla karmiącej jest, gdy lek w jak największym stopniu wiąże się z białkami osocza. Oznacza to bowiem, że zostaje w organizmie matki, a nie przechodzi do mleka.
  • Masa cząsteczkowa leku
    Im masa mniejsza, tym cząsteczka leku łatwiej przechodzi do mleka.
  • Okres półtrwania, który pozwala nam określić bezpieczny odstęp między zażyciem leku a karmieniem. Im krótszy okres półtrwania ma lek, tym lepiej, bo po pierwsze możemy szybciej karmić, a po drugie oznacza to, że mniejsze jest ryzyko jego kumulowania się w organizmie matki i dziecka.
  • Wskaźnik iloraz mleko/osocze
    Można odnaleźć dane podające te wskaźniki dla konkretnych leków. Przyjmuje się, że bezpieczne są leki o ilorazie M/O mniejszym niż 1, jednak nie jest to jedyny wyznacznik, którym należy się kierować.

Dla leków stosowanych przy laktacji stworzono analogiczną skalę, jak w przypadku stosowanych w ciąży, o których już pisałam. Nazywane są one kategoriami ryzyka laktacyjnego wg prof. Hale'a:

L1 „najbezpieczniejsze”
Grupa ta obejmuje leki, które były przyjmowane podczas laktacji przez dużą liczbę matek bez żadnego zaobserwowanego negatywnego efektu u karmionego dziecka. Na lekach z tej grupy były przeprowadzane badania wśród matek karmiących piersią, które nie wykazały ryzyka dla dziecka ani możliwości odległego działania szkodliwego. Obejmuje także produkty lecznicze niedostępne drogą doustną dla dziecka.

L2 „bezpieczniejsze”
Grupa ta obejmuje leki, które były stosowane u ograniczonej liczby matek, które nie wykazały działań niepożądanych u karmionych dzieci. Grupę tą stanowią także leki, dla których istnienie ryzyka po zastosowaniu leku jest mało prawdopodobne.

L3 „prawdopodobnie bezpieczne”
Nie istnieją kontrolowane badania na grupie kobiet karmiących piersią, jednakże ryzyko niepożądanego działania leku u karmionego dziecka jest możliwe. Tyczy się także leków, dla których badania wykazały tylko minimalny niezagrażający efekt niepożądany. Lek należący do tej grupy powinien być podany tylko wtedy, gdy korzystny efekt przewyższa ryzyko, które niesie dla karmionego dziecka. Ponadto wszystkie nowe leki, które nie mają przeprowadzonych odpowiednich badań, są automatycznie kwalifikowane do tej grupy, co jest niezależne od tego, jak bardzo mogą być bezpieczne dla karmionego dziecka.

L4 „prawdopodobnie szkodliwe”
Dla leków z tej grupy istnieją dowody szkodliwego wpływu na karmione dziecko albo wytwarzanie mleka, jednakże korzyści z ich zastosowania u matek karmiących mogą być akceptowalne pomimo ryzyka dla dziecka (np. jeżeli zastosowanie leku jest niezbędne dla ratowania życia albo z powodu zagrażającej poważnej choroby, w sytuacji, w której nie ma możliwości zastosowania innego, bezpieczniejszego preparatu lub jest on nieskuteczny).

L5 „szkodliwe”
Badania na grupie matek karmiących piersią wykazały istotne i udokumentowane ryzyko dla dziecka w oparciu o doświadczenia na ludziach. Grupę tą stanowią także leki o wysokim ryzyku szkodliwości dla dziecka. Ryzyko zastosowania leku z tej grupy u kobiety karmiącej piersią stanowczo przewyższa każdą możliwą korzyść z karmienia. Leki z tej grupy są przeciwwskazane u kobiet karmiących piersią.


To tyle tytułem wstępu. W kolejnej części zamieszczę konkretne przykłady. Do poczytania już wkrótce :)

1 komentarze:

Tym razem postanowiłam zająć się tematem tranu. Przede wszystkim pod tym określeniem spotykamy dwa rodzaje suplementów: trany z dorsza i tra...

Przegląd tranów dla dzieci.

12/02/2015 Far Minka 1 Comments

Tym razem postanowiłam zająć się tematem tranu. Przede wszystkim pod tym określeniem spotykamy dwa rodzaje suplementów: trany z dorsza i trany z wątroby rekina. Te drugie powinny być właściwie określane mianem oleju z wątroby rekina i zasada ich działania jest inna niż klasycznych tranów (co bynajmniej nie oznacza, że gorsza). Ten tran, o którego dobroczynnym działaniu słyszymy od pokoleń to de facto tran z wątroby dorsza. Jest on bogatym źródłem witamin rozpuszczalnych w tłuszczach: A, D, E i kwasów omega-3. Zarówno kwasy omega-3, jak i wit.D mają dobroczynny wpływ na naszą odporność, stąd w okresie jesienno-zimowym warto je suplementować. Może to być też dobry sposób na zapewnienie odpowiedniej podaży wit. D, która powyżej 1 roku życia powinna być przyjmowana w dawce 600-1000j.m., podczas gdy większość preparatów na rynku zapewnia 400 j.m. (pamiętacie wpis o witaminie D?). Do tego raz dziennie łyżeczka tranu i dawka akurat dostarczona. Polecam, sama praktykuję :)
Składniki tranu wpływają oczywiście nie tylko na odporność, ale także na prawidłowy rozwój układu nerwowego, wzroku i budowę kości. Jednym słowem samo dobro, o ile zwróci się uwagę na zawartości witamin tak, aby podając też inne preparaty nie doprowadzić do ich przedawkowania.

Na rynku mamy obecnie całe mnóstwo tranów. Jak więc wybrać ten najlepszy? Zawartość witamin będzie prawdopodobnie taka sama, zwracamy więc uwagę na kwasy omega-3. Dokładnie rzecz biorąc interesuje nas, aby w składzie wyszczególnione były DHA i EPA, gdyż to one odpowiedzialne są za pożądane działanie. Staramy się więc znaleźć taki produkt, który dostarczy nam ich najwięcej, a przynajmniej po 250mg, które jest uznawane za minimalną skuteczną ilość. Dla dzieci do 3 roku życia wystarczy 150-200 mg. Dla ciężarnych i matek karmiących dawka minimalna to 200 mg, ale mogą one przyjmować nawet 3 razy większą dawkę. Poza tym, z racji niezbyt przyjemnego rybiego posmaku, dobrze jeśli tran ma jakiś naturalny aromat- dziecku łatwiej będzie go przełknąć. Unikajmy natomiast wszelkich innych niepotrzebnych dodatków. Jak zawsze ;)

Trany na aptecznej półce spotykamy najczęściej w formie płynnej lub kapsułkach. Są też wersje w żelkach, do ssania itp. jednak wtedy nie unikniemy już dodatków najróżniejszych gum i barwników, więc lepiej zostawmy je jako ostatnią deskę ratunku dla dzieci opornych na przyjmowanie tradycyjnych form. Jako, że tworzę bloga z myślą o najmłodszych dzieciach, dla których połknięcie kapsułki może jeszcze być problemem, to skupię się na formach płynnych.



PRZEGLĄD WYBRANYCH TRANÓW DLA DZIECI DOSTĘPNYCH W APTEKACH

Moller's baby Tran norweski- dla dzieci od 6 miesiąca życia do 3 lat. Podajemy 2,5ml na dobę, co daje nam 300mg DHA i 200mg EPA. Smak cytrynowy lub naturalny.

Moller's Tran norweski dla dzieci owocowy- >3 r.ż., 5ml/dobę zawiera 600mg DHA i 400mg EPA




Doppelherz Activ Tran norweski - >3rż, smak cytrynowo-pomarańczowy, 5ml/dobę, 590mg DHA, 400mg EPA

Tran islandzki dla dzieci, kobiet ciężarnych i karmiącychkarmiących, Komfar- do 3 roku życia zalecane podawanie 1,2ml, powyżej 2,5ml. Wyższa dawka zapewnia 200mg EPA i 225mg DHA. Smak cytrynowy.

Tran tradycyjny z Islandii, Domowa Apteczka- >1r.ż., dawka 5ml/dobę zawiera 550mg DHA i 825mg EPA. Smak cytrynowy.

Vibovit tran norweski- >3r.ż., dawka dobowa to 5ml, w których znajduje się 600mg DHA i 400mg EPA. Smak cytrynowy.

Marsjanki tran- to taki przykład, że nie wszystkie dostępne na rynku trany są super. Ten przeznaczony jest dla dzieci powyżej 3 roku życia i muszą one przyjmować aż 10ml dziennie. Za to pierwszy minus. Drugi, większy, za skład, który mówi tylko, że jest 140mg kwasów omega-3, z czego minimum 125mg DHA. Troszkę słabo w porównaniu z konkurencją, a co ciekawe ceną im dorównuje ;)

Podsumowując, dla dzieci do 1 roku życia polacałabym Moller'sa, 1-3 warto rozważyć też tran z Domowej Apteczki, a powyżej 3 roku życia mamy już spory wybór dobrych tranów.

Jesteście też ciekawi oleju z wątroby rekina? Jeśli tak, dajcie znać, a poświęcę mu osobny wpis.


1 komentarze: