Bardzo często zdarza się, że inspiracją dla kolejnego wpisu staje się dla mnie artykuł przeczytany gdzieś w internetach. Tak też było tym r...

Kwas foliowy kontra folian- fakty przydatne planującym ciążę

1/18/2017 Far Minka 5 Comments

Bardzo często zdarza się, że inspiracją dla kolejnego wpisu staje się dla mnie artykuł przeczytany gdzieś w internetach. Tak też było tym razem. Na artykuł, który skłonił mnie do przygotowania tego opracowania natrafiłam kilkukrotnie. Nosi on (moim zdaniem, wyjątkowo szkodliwy) tytuł: "Chcesz zajść w ciążę? - wystrzegaj się kwasu foliowego". Za pierwszym razem oburzyłam się w duszy, ale odpuściłam. Po kolejnych "spotkaniach" z linkiem do tegoż odkrycia, poczułam, że nie wolno odpuszczać, zebrałam materiały i zamierzam przedstawić Wam jakie są fakty w kwestii zażywania kwasu foliowego i folianu w okresie ciąży i przed zajściem w ciążę.


Zanim przejdę do konkretów, chciałam przybliżyć Wam powody mojego oburzenia. Po pierwsze, dla każdej kobiety, która kiedykolwiek była w ciąży lub ją planuje, powinno być oczywiste, jak istotne jest przyjmowanie kwasu foliowego i czym grozi jego niedobór. Nawoływanie w tytule do wystrzegania się kwasu foliowego to, moim zdaniem, próba wywołania sensacji, która niestety może trafić na podatny grunt i autor osiągnie zamierzony cel. Co tam, że zapewne część z czytelników, zapamięta z całego artykułu, tylko tyle, by wystrzegać się kwasu foliowego i prawdopodobnie nie zastosuje ani jego ani folianu. W końcu to nie autora/autorki dzieci urodzą się chore... Zapewne zresztą autorowi wydaje się, że to nic wielkiego, gdyż  pisze cyt.:"Jakie ma korzyści? Kwas foliowy chroni przed rozwojem wad cewy nerwowej. To by było na tyle.". Bardzo lekkie podejście do tematu. Raz, że nieprawda, że to tylko na tyle, a dwa, że polecam poczytać więcej o tym, czym są wady cewy nerwowej, jak wyglądają, pooglądać zdjęcia i dopiero mówić, że to tylko tyle...
W skrócie, cały artykuł próbuje zupełnie zdyskredytować kwas foliowy na rzecz folianu. Używa przy tym moich "ulubionych" słów kluczy, czyli w aptece go nie dostaniecie (bzdura, oczywiście, że dostaniecie), a w sklepach internetowych tak oraz dodatkowe cudowne działanie folianu, czyli jakże modny ostatnio detoks. Zdaje się, że pobudki do napisania tego artykułu były takie, jak te, które opisywałam we wpisie "Pomysł na biznes". Mnie on pasuje do tego idealnie.
Dodatkowo znajdziemy tam też takie kwiatki jak np. receptory pływające w mleku matki. Tymczasem receptory, zgodnie z definicją są to struktury obecne w komórce organizmu zdolne do łączenia się z substancjami przekaźnikowymi i inicjowania w ten sposób specyficznych reakcji w organizmie. Kluczowe jest to, że są to komórki naszego organizmu, które żeby zadziałać i przekazać informację dalszym komórkom muszą być z nim połączone. Nie mogą sobie pływać w mleku. Dziecko nie wypija z mlekiem matki żadnych receptorów. Podobnie jak nie wypija ich z wodą, o ile nie jest zanieczyszczona ;) Ale dajmy już spokój analizie tego "odkrycia medycyny alternatywnej" i przejdźmy do faktów. Metafolina nie jest bowiem odkryciem dostępnym tylko poza apteką i możecie się o niej dowiedzieć również ze źródeł eksperckich, takich jak badania EBM i opinie Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.


Jakie znaczenie dla ciężarnej ma kwas foliowy i metafolina?


Niedobory kwasu foliowego są ściśle powiązane ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia wad ośrodkowego układu nerwowego, które nazywa się wadami cewy nerwowej. Należą do nich bezczaszkowie, rozszczepy kręgosłupa, przepukliny mózgowe, oponowo-rdzeniowe, wodogłowie. Są to choroby prowadzące bardzo często do ciężkiego kalectwa. Ryzyko wystąpienia takiej wady spada o 72% w przypadku stosowania zalecanych dawek kwasu foliowego. Pozostały procent chorób prawdopodobnie wywoływany jest przez inne czynniki niż niedobór kwasu foliowego. Wady cewy nerwowej to jednak nie jedyne konsekwencje niedoboru kwasu foliowego w czasie ciąży. Mniej się o tym mówi, ale może on prowadzić również do powstania u dziecka wad serca, wad zaporowych układu moczowego, zwiększa ryzyko poronienia i zakrzepicy. Jak więc widzicie nie są to drobne konsekwencje.
Istnieje jednak także druga strona medalu, czyli konsekwencje wysokich dawek kwasu foliowego. Jak zawsze, najlepiej pozostać przy złotym środku, czyli rekomendacjach specjalistów, gdyż zbyt wysokie dawki powodują wzrost ryzyka uszkodzenia wczesnej ciąży. Suplementacja jest także przeciwwskazana w chorobach nowotworowych. Dlatego też nie łykamy kwasu foliowego ani folianu na potęgę, ale tyle, ile jest bezpieczne i wskazane.
Kwas foliowy, po spożyciu ulega przemianom, których produktem jest 5-MTHF zwany też folianem. Jest to biologicznie aktywna forma, którą również można spotkać w suplementach, obok kwasu foliowego. Jej potencjalną zaletą jest fakt, iż nie musi ulegać przemianom w organizmie, więc jest rozwiązaniem dla osób, u których mechanizm tych przemian jest zaburzony. Istnieje bowiem wada genetyczna, która powoduje spadek aktywności enzymu MTHFR, który bierze udział w przemianie kwasu foliowego do jego aktywnej formy. Mutację tę posiada prawdopodobnie 50% społeczeństwa, z czego 40% to heterozygoty, a 10% homozygoty. W praktyce oznacza to, że u 40% z nas enzym ten aktywny jest w 75%, zaś u 10% w około 35%. Jeśli kobieta ciężarna znajduje się w tej grupie 10%, to standardowe dawki kwasu foliowego stosowane profilaktycznie mogą okazać się niewystarczające, by zniwelować ryzyko wystąpienia wad u dziecka i innych konsekwencji zaburzenia tego szlaku metabolicznego takich jak: nadciśnienie, zahamowanie wzrostu płodu, poronienia. Folian zdaje się być dobrym rozwiązaniem dla tej grupy kobiet i stanowić alternatywę dla kwasu foliowego.


Jakie są minusy folianu?


Przede wszystkim brak długiej praktyki stosowania i dowodów na skuteczność w zapobieganiu wadom cewy nerwowej. Badano stężenia we krwi folianu, a także jego wpływ na stężenie homocysteiny i wykazano, że kwas foliowy i folian działają porównywalnie. Brak jest jednak nadal badań potwierdzających, że przekłada się to statystycznie na obniżenie ryzyka wystąpienia wad u dziecka. Mnie dodatkowo niepokoi fakt, że metafolina zniknęła z rekomendacji Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Nie wiem, czy miało to jakieś podstawy, o których jeszcze głośno się nie mówi, czy to tylko kwestia braku badań.


Jakie są rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego i zalecane dawki kwasu foliowego?


Dotarłam do rekomendacji z lat 2011 i 2014, które są chyba aktualnie najświeższe. Co ciekawe, zmieniły się one w ciągu tych 3 lat. W 2011 zalecano, by u kobiet z niedoborem enzymu MTHFR stosować jednocześnie kwas foliowy i metafolinę. W 2014 zaś PTG odeszło od tych zaleceń i nakazało w takim wypadku stosować zwiększoną dawkę kwasu foliowego. Metafoliny brak w rekomendacjach.
Na pewno podstawą, rekomendowaną już od 1997 roku, jest 0,4mg kwasu foliowego na dobę przez co najmniej 6 tygodni przed zapłodnieniem oraz cały pierwszy trymestr. Niektóre badania wykazują, że powinno to być jednak 12 tygodni przed. Na pewno, im wcześniej, tym lepiej.
Istnieją jednak stany, które wymagają zastosowania wyższych dawek kwasu foliowego. Wskazaniami do tego są:
- niedokrwistość megaloblastyczna
- stosowanie przez kobietę wcześniej antykoncepcji hormonalnej
- stosowanie leków przeciwpadaczkowych
- palenie papierosów (przed ciążą, bo w ciąży to mam nadzieję, że oczywiste, że papierochy do kosza)
- otyłość (BMI>30)
- mutacja MTHFR, o której pisałam powyżej
Wystąpienie wad cewy nerwowej u wcześniejszego potomstwa ciężarnej również jest wskazaniem do zwiększenia dawki kwasu foliowego.
Wyższa dawka, o której mowa to 5mg i o jej zastosowaniu decyduje lekarz, dostępna jest na receptę.

Warto wspomnieć również o tym, że u kobiet karmiących zapotrzebowanie na kwas foliowy jest nawet większe niż podczas ciąży. Tak więc, aby nie dorobić się anemii podczas karmienia, warto zadbać również o właściwą podaż kwasu foliowego w tym okresie.


Podsumowując, nadal podstawową rekomendacją dla ciężarnych i starających się o potomstwo jest 0,4 mg kwasu foliowego. Metafolina wydaje się być ciekawą alternatywą, ale wciąż budzącą kontrowersje i jeśli już to zalecaną obok kwasu foliowego, a nie zamiast niego. Dla spokoju sumienia, że suplementujemy właściwą dawkę i postać, najrozsądniejsze wydaje się badanie w kierunku mutacji powodującej osłabienie aktywności MTHFR (ale przyznaję, że nie wiem jaki to koszt). Nie jest zaś prawdą, że kwas foliowy jest w ciąży przeciwwskazany oraz że szkodzi, ani też że folian zakupicie tylko w sklepie internetowym, bo apteki to go nie znają. Taką decyzję skonsultujcie  lepiej z zaufanym lekarzem, a nie sprzedawcą ze sklepu internetowego.

5 komentarzy:

  1. Jak czytam samą nazwę kwas foliowy to przypomina mi się moja pierwsza ciąża. Lekarze zlecają go i owszem, przyznam, że nawet nie wiedziałam, że ma niepotwierdzone do końca działanie. U mnie była inna kwestia - nudności. Radziłam sobie z nimi, dzięki bioolejkowi (https://bobomio.pl/dla-mamy/akcesoria/ciaza-i-porod) ale nie o tym. Prawda jest taka, że nie mogłam go brać. To był koszmar, wzmagał wszystkie negatywne objawy ciąży właśnie pierwszego trymestru. W drugiej ciąży nie brałam go w ogóle. Tu tez muszę nadmienić, że w miejsce czystego kwasu sięgałam po zestawy witamin i te mój organizm tolerował lepiej (w składzie też był kwas). Nawet teraz a minęło 3 i 5 lat od moich ciąż, mam to odczucie nudności w gardzieli... Uhh... PS. Urodziłam zdrowe dzieci, dotąd wad nie stwierdzono.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja siostra przez całą ciążę zażywała kwas foliowy z zalecenia lekarza i urodziła zdrowego chłopaka. Każdy organizm jest inny i każdy reaguje inaczej, warto każdą decyzję skonsultować z lekarzem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w obu ciążach brałam kwas foliowy, w drugiej ciąży juz w momencie planowania łykałam folik i potem całą ciążę folik mama i w momencie karmienia piersią także tym bardziej, że wzbogacony jest w kwasy DHA, potas, magnez, wit. D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie powinno się zaczynać suplementację już w momencie planowania. A jeśli chodzi o to jak wychodzi Folik Mama w porównaniu z zaleceniami, to zapraszam tutaj:
      http://aptekamalegoczlowieka.blogspot.com/2017/02/witaminy-dla-ciezarnych-jak-wybrac-te.html

      Usuń
  4. Dokładnie, ja też jakoś kilka miesięcy wcześniej brałam folik a potem już jak byłam w ciąży brałam folik MAMA, fajny suplement i ma bardzo dobry skład.

    OdpowiedzUsuń